LC GDAŃSK AMBER
zainaugurował swoją działalność 17.10.1998 r. jako pierwszy w Polsce północnej, a szósty w kraju klub kobiecy. Jego członkiniami są kobiety, które połączyła wrażliwość na potrzeby innych ludzi i chęć czynienia dobra. 
Działania Klubu skierowane są przede wszystkim do mieszkańców województwa pomorskiego...

Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego [OPP] od VII'2004 r. 



PREZYDENT
KLUBU

kadencji 2023/2024

ALICJA DUDANIEC


Przekaż 1,5% naszej organizacji

Rozliczenie PIT 2024 z PITax.pl oraz IWOP jest możliwe w ramach projektu "PITax.pl dla OPP".

Amberki na 97 Światowej Konwencji LCI - Toronto '2014

30 czerwca 2014 r. (poniedziałek)
O godz. 13:10 start z gdańskiego Rębiechowa. Ela i Kasia (LC Gdańsk Amber) oraz Hania i Dorota (LC Elbląg Truso) wyruszają na 97 Światową Konwencję Lions Clubs International w Toronto (Kanada).
Przebycie prawie 8 tys. km w powietrzu zajmuje 11 godzin. Jesteśmy w Toronto o 18:20 czasu miejscowego, gdzie serdecznie witają nas Ula i Marek. Na lotnisku wiele osób z emblematami Lions - zjeżdżają się Lioni z całego świata na doroczne swoje święto...

Mieszkamy u Marka i Uli w typowym kanadyjskim domku w Mississauga (do centrum Toronto ok. 20 km). Hania z Dorotą w Sheratonie - od jutra rozpoczynają kilkudniowe zajęcia dla gubernatorów elektów.

1 lipca 2014 r. (wtorek)
Noc nie jest łatwa. Przesunięcie czasu (-6 godz. w stosunku do Polski) zburzło nasze zegary wewnętrzne. Więc już o 4:00 pierwsza poranna kawa i babskie "pogaduchy"...
Na dziś zaplanowana została całodzienna wycieczka do Niagara Falls.

Tego się nie da opisać - tu trzeba być i samemu zobaczyć! Wrażenie niesamowite - piękno i potęga natury! Od strony kaanadyjskiej widać wszystkie trzy wodospady - inaczej prezentują się latem, inaczej zimą, o zmierzchu czy dniem - ale zawsze fascynująco urokliwie...
Rzeka Niagara ma 56 km długości i łączy Jezioro Erie z Jeziorem Ontario. Różnica poziomów tych jezior wynosi 99 m, z czego 57 m to spadek Wodospadu Niagara - części zwanej Canadian Horseshoe (wodospad ma 3 części). Co minutę ponad 150.000 milionów litrów wody spada Wodospadem Niagara.
Wędrówka po platformach widokowych zewnętrznych i wewnątrz wodospadu, potem spacer po mieście Niagara Falls, lunch i krótka wizyta w kasynie (zainwestowałam 5 $ kanadyjskich, ale bez żdnego efektu finansowego!).

2 lipca (środa)
Jedziemy na cały dzień do Toronto przedmieściami i malowniczy brzegiem Jeziora Ontario. Mnóstwo zieleni: parków, skwerków, terenów rekreacyjnych, a czas wolny spędza na nich wielonacyjna społeczność miasta.

Jak mieszkaja Kanadyjczycy w mieście i okolicy? Marek wozi nas swoim autem i podziwiamy różnorodność zabudowy.
Na peryferiach:

W centrum:

A potem jedziemy na CN Tower - symbol Toronto.
Wieża ma wysokość 553,33 m (181 pięter) - jest aktualnie najwyższą wieżą telewizyjną na świecie. Najwyżej położony dostępny dla zwiedzających taras widokowy jest na wysokości 447 m - dojechałyśmy tam najpierw szklaną windą zewnętrzną (350 m), pozostały dystans - windą wewnętrzną. Obie gnały w górę jak szalone! Obrotowa restauracja jest na poziomie 346 m. Tam też jest miejsce ze szklaną podłogą, na której odważni robią sobie zdjęcia (my do nich należymy), zawieszeni w przestworzach - emocjonujące! Wieżę odwiedza 1,5 mln osób miesięcznie.
Przy sprzyjającej pogodzie z górnego tarasu widokowego można dostrzec Niagara Falls i stan New York - nam nie było to dane, bo nadciągały chmury (które dostarczyły ciekawe efekty promieni słońca, przebijającego się przez nie). Co roku statystyczynie pioruny uderzają w wieżę 57 razy. 

3 lipca (czwartek)
"Dzień miejski" - wędrujemy ulicami centrum Toronto wśród kilkudziesięciopiętrowych wieżowców. Wśród gęstej zabudowy szklanych budynków od czasu do czasu pojawia się jakiś sympatyczny obiekt sprzed 100 - 150 lat. 
Downtown nie odbiega stylem od dużych miast amerykańskich: strzeliste budynki i ulice przecinające się pod kątem prostym. Fakt, że większość to budynki mieszkalne oferujące wspaniałe widoki na Jezioro Ontario - raj dla deweloperów (ceny nieruchomości rosną nieustannie). A wokoło wiele kolejnych placów budów - każde wolne miejsce należy wykorzystać!
Kryzysu tutaj nie widać i nie słychać o nim. Na ulicach gwarno, kolorowo i czysto. I już spotykamy wielu Lionów z różnych części świata...
Rejestracja na Konwencję w Centrum Kongresowym i mały shopping. Po południu licznik kroków w komórce Uli wskazuje ponad 13 tysięcy kroków. No to się dzisiaj dziewczyny nachodziły!
W mieście pojawiają się już emblematy i banery Lions Clubs International. Stajemy sie identyfikowalni...
Wieczorem kolacja w "Mandarynie" - jesz ile chcesz za ryczałtową cenę, a różnych smakołyków chińskich tak wiele, że mimo iż oczy by chciały - żołądek nie jest w stanie temu sprostać devil

4 lipca (piątek)
O 10:00 spotkanie z p. Grzegorzem Morawskim Konsulem Generalnym RP w Toronto w pięknej posiadłości nad brzegiem Jeziora Ontario. Stara, stylowa willa, zadbany ogród - miło, że tak okazale prezentuje się polskie przedstawicielstwo na kanadyjskiej ziemi.
My opowiadamy o działaniach polskich i światowych Lionów, naszych celach i osiągnięciach. Pan Konsul natomiast o Polonii (w okolicach Toronto żyje ok. 400 tysięcy Polaków, a w całej Kanadzie ok. 1 mln) i podejmowanych przez nią akcjach, dochody z których przekazywane są na rzecz potrzebujących dzieci w Polsce.
Kasia do późnego popołudnia działa w Credential Committee, nadzorując rejestrację delegatów z całego świata na Konwencję Światową, Hania z Dorotą uczestniczą w ostatnich zajęciach dla gubernatorów elektów, a Ela z Ulą poznają atrakcje, jakie przygotowano dla Lionów w Convention Center. Wieczorem "melduje się" w Toronto grupa wrocławska - na jutrzejszej paradzie będzie nas zatem kilkunastoosobowa biało-czerwona grupa.

5 lipca (sobota)
Parada 15 tys. Lionów z różnych stron świata jedną z głównych ulic Toronto. Feeria kolorów i dźwięków...
Potem krótka wizyta w Centrum Kongresowym (Kasia działa w Credential Committee), a dziewczyny płyną statkiem na lunch na pobliską wyspę. Wieczorem tysiące Lionów podziwiają na żywo Nila Sedakę (już trochę wiekowy, ale wciąż nieźle śpiewa i tworzy nowe piosenki) w Arena Air Canada...

Kolejne dni
Niedziela i poniedziałek to już Konwencja "właściwa". Sesje plenarne, seminaria, prezentacje, grupy dyskusyjne, wymiana doświadczeń. W ciągu dnia krążymy między Convention Center a Arena Air Canada (gdzie odbywają się główne sesje), a popołudnia i wieczory spędzamy na tzw. "receptions" - wiele Okręgów zaprasza na spotkania, połączone z degustacją rodzimej kuchni. Rozmowom z Lionami z różnych stron świata nie ma końca...

8 lipca (wtorek)
Ostatni dzień konwencji. Już od 7:30 głosowania delegatów (wybieramy Zarząd Światowy LCI i dyrektorów międzynarodowych). O 10:00 rozpoczyna się ostatnia sesja plenarna. Najpierw występ Olivi Newton Jones, a po nim sprawy organizacyjne (m.in. przedstawiani są członkowie Credential Committee) i podanie wyników głosowań (były emocje w tym roku, bo do funkcji drugiego wiceprezydenta startowało dwóch Amerykanów). Potem zaprzysiężenie Prezydenta Światowego LCI kadencji 2014/2015 Joe Prestona. Na zakończenie ważny moment dla aktualnych gubernatorów - zerwanie plakietki z napisem "elect" i rozpoczyna się lioneska służba... Nasza Hania od tej pory oficjalnie zaczyna sprawować urząd gubernatorski.
Po południu ostatni wspólny lunch w restauracji, w której Lioni z Niemiec i Brazylii wspólnie rozpoczęli oglądać półfinałowy mecz Niemcy-Brazylia w Mistrzostwach Świata. Rozpoczęli wspólnie, ale po piatej bramce brazylijscy Lioni ze łzami w oczach opuścili lokal...

9 lipca (środa)
Żegnamy naszych przemiłych gospodarzy i ich wszędobylskie czarne wiewiórki. Żegnamy Toronto i wielotysięczna społeczność lioneską....
Za rok kolejna konwencja - w Honolulu - zapewne część z nas znowu się spotka na tym lioneskim święcie...

PDG Katarzyna Gebert (LC Gdańsk Amber)
zdjęcia: Ula Dawid, Dorota Wcisła (LC Elbląg Truso)