Podobnie jak dziesięć lat temu, około południa, dostojne wnętrze Dworu Artusa w Gdańsku, wypełniało się radosnym, wielojęzycznym gwarem gości zaproszonych przez członkinie LC Gdańsk Amber.
Emocje były podobne, mimo, że minęło prawie dwanaście lat od dnia, kiedy po raz pierwszy spotkałyśmy się u PDG Alojzego Bończa-Tomaszewskiego – Guiding Liona naszego Klubu.
Spośród tych z nas, które uczestniczyły w tym spotkaniu i potem przystąpiło do charteru, do dziś pozostało w Klubie 8 osób. Tak jak w innych klubach, ludzie wstępują do organizacji, a po pewnym czasie weryfikują swoje wyobrażenia o niej lub też samo życie wymusza zmianę decyzji.
Dziś jest nas 21. Przeżyłyśmy ze sobą wiele ciekawych chwil. „Uczyłyśmy” się lionizmu i patrzenia z innej perspektywy na świat. Cieszyłyśmy się tym, co udało nam się wspólnie zrobić dla innych. Poznawałyśmy i nierzadko zaprzyjaźniałyśmy się – nie tylko my, ale również członkowie naszych rodzin.
W trakcie uroczystości siedziałyśmy, tak jak przed laty, wszystkie razem w pierwszych rzędach. Tuż obok Koleżanki, które kiedyś były w naszych szeregach. Wielka reprezentacyjna sala w Dworze Artusa była przepełniona: przedstawiciele władz, goście z Niemiec i Ukrainy, polscy Lioni z Trójmiasta, Barlinka, Bydgoszczy, Elbląga, Kościerzyny, Poznania i Warszawy. Nasze rodziny, przyjaciele, beneficjenci, sponsorzy, przedstawiciele mediów.
Hymny, Kodeks Etyczny Liona, słowa powitania aktualnej Prezydent Małgosi Kolesińskiej i wystrzał z feluki, który podkreślił doniosłość naszego jubileuszu. A następnie 11-minutowy film, mojego autorstwa, pokazujący naszą historię i dzień dzisiejszy, który wzbudził wielki aplauz. Nasze akcje i zrealizowane programy, życie klubowe, sposoby pozyskiwania funduszy na działalność charytatywną. Na zdjęciach pojawiały się radosne twarze naszych podopiecznych, laurki z podziękowaniami, artykuły prasowe.
Goście długo bili brawa, a potem bukietami kwiatów i słowami wielkiego uznania gratulowali nam minionych lat i tego, co wspólnie udało nam się zrobić dla innych.
W przeciwieństwie do powagi i patosu uroczystości charteru sprzed 10 lat, tym razem nasze twarze rozpromienione były uśmiechami. Nie towarzyszyły nam obawy, czy podołamy i sprawdzimy się w działaniu. Teraz wiemy, że razem udaje nam się to, czego na pewno nie zrobiłybyśmy w pojedynkę.
Bardzo serdecznie przyjęto dwa antrakty muzyczne - występy naszej stypendystki Ani Racławskiej i jej kolegów, którzy pięknie grali i wspaniale śpiewali (raz nawet po kaszubsku!).
W niejednym oku zakręciła się łza, gdy przekazywałyśmy elektryczny wózek inwalidzki podopiecznej jednego z „naszych” ośrodków. Szczególnie, że wózek ten przyjechał z Poznania, od Liona Czesia Przedpełskiego, który w ten sposób składał uszanowanie naszej działalności. Równie wzruszające były momenty, gdy za lata wspaniałej współpracy dziękowali nam nasi podopieczni oraz gdy mówił o nas PDG Alek.
Na zakończenie uroczystości lampka wina i wspólne, pamiątkowe zdjęcie na schodach Dworu Artusa....
Wieczór wraz z naszymi gośćmi spędziłyśmy na X Bursztynowym Balu Charytatywnym w sopockim Grand Hotelu. Wspaniałe toalety, szampańskie humory i tańce do białego rana. Znakomitą oprawę muzyczną i atmosferę do zabawy zapewnił Jurek Detko i jego Band. Aukcja obrazów Michela Lensky’ego (naszego fana) i zabawa fantowa z ciekawymi nagrodami, przyniosły kolejne fundusze na naszą działalność w przyszłości.
A jutro, no może pojutrze, w poniedziałek – wracamy do rzeczywistości i dalej próbujemy wspólnie poprawiać ten świat....
IPDG Katarzyna Gebert
LC Gdańsk Amber
więcej zdjęć z gali i balu »GALERIA ZDJĘĆ
|